Главная Народ.Ру: Новая страница Jуzef Dowbor-Mu¶nicki

<<<

Jozef Dowbor-Musnicki

Glownodowodzacy Powstania Wielkopolskiego od 16 stycznia 1919 r.
     Jozef Dowbor-Musnicki urodzil sie 25 pazdziernika 1867 r. w Garbowie, w uwczesnym powiecie sandomierskim, w rodzinie ziemiaсskiej. Jego przodkowie wywodzili sie ze starego litewskiego rodu Dowborow-Dauborow.
     W latach 1917 - 1918 byl organizatorem i dowodca I Korpusu Polskiego na Bialorusi. Po demobilizacji Korpusu gen. Dowbor-Musnicki udal sie do Sandomierza, a nastepnie - na zaproszenie ksiecia Michaіa Radziwila - zamieszkaі pod Staszowem, gdzie doczekal sie odzyskania przez Polska niepodlegіosci.
     General przybyl do Warszawy juz 14 listopada. Tego samego dnia spotkal sie z Jozefem Pilsudskim i oddal sie pod jego rozkazy.
     27 grudnia w Poznaniu wybuchlo powstanie, nad ktorym dowodztwo objal kpt. Stanisіaw Taczak. Traktowal on swoja nominacje jako tymczasowa i zwrocil sie do Pilsudskiego o wyznaczenie jako glownodowodzacego powstania oficera doswiadczonego i wyzszego stopniem. Naczelnik zaproponowal wowczas dwoch generalow z byіej armii rosyjskiej: Eugeniusza de Hening Michaelisa i Jozefa Dowbora-Musnickiego, sugerujac wybor tego ostatniego.
     Do stolicy Wielkopolski gen. Musnicki przybyі 8 stycznia, zatrzymujac sie w poznanskim Bazarze. Po dwoch dniach rozmow i zapoznaniu sie z sytuacja zawarl z Komisariatem Naczelnej Rady Ludowej pisemne porozumienie o przejeciu dowodztwa wojskowego nad oddzialami powstanczymi. Po tych ustaleniach powrocil do Warszawy, meldujac Piіsudskiemu o swej decyzji. Do Poznania przybyl ponownie 15 stycznia, przejmujac oficjalnie w dniu nastepnym stanowisko glownodowodzacego. Jego zamiarem bylo sformowanie 50-60 tysiecznej armii w oparciu o oddziaіy powstancze oraz regularny pobуt do wojska. Przeszkoda byl jednak brak kadry oficerskiej, szczegolnie wyzszych stopni. General rozwiazal ten problem, awansujac zastepcow oficerow bylej armii pruskiej oraz najzdolniejszych podoficerуw. Z kolei oficerуw wyїszych sprowadziі z Warszawy (181 z byіego I Korpusu Polskiego, 18 z dawnej armii austriackiej i 12 legionistуw). Niezaleznie od tego czynil starania o pozyskanie oficerow miejscowego pochodzenia. W efekcie prowadzonej polityki personalnej zdecydowana wiekszosc kadry oficerskiej stanowili Wielkopolanie i juz w sierpniu - na 1150 oficerow wszystkich szczebli - 939 pochodzilo z poznanskiego.
     Efekt pracy gen. Musnickiego i jego sztabu okazal sie imponujacy. W niezwykle krotkim czasie sformowana zostaja Armia Wielkopolska, skіadajaca sie z trzech dywizji piechoty, trzech pulkow kawalerii, trzech pulkow artylerii lekkiej, dwoch pulkow artylerii ciezkiej, dywizjonu artylerii konnej, formacji lotniczej, dwoch batalionow saperow i lacznosci, batalionu kolejowego, oddzialow zandarmerii i typowych, a takze doskonale zorganizowanej sluzby sanitarno-medycznej, w skіad ktorej wchodzilo szesc szpitali polowych, skіadnica sanitarna oraz wytwornia lekow i opatrunkow. Na stanowisku glownodowodzacego gen. Dowbor-Musnicki zdobyl duze uznanie i powazanie. Szanowany byl jako wybitny dowodca, chociaz nie przez wszystkich lubiany za podejmowanie koniecznych, chociaz nie zawsze popularnych decyzji.
     General byl goracym zwolennikiem rozszerzenia powstania na Pomorze, lacznie z opanowaniem Gdanska. Wniosі przy tym duzy wklad w formowanie jednostek pomorskich (dywizja strzelcow pomorskich). Za wіosome zaslugi awansowany zostal do stopnia generala broni (dekret Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej z 19 marca 1919 r.).
     W swieto 3 maja 1919 r. general przezyl swoj wielki dzieс. Na podpoznaсskim lotnisku Јawica odbyla sie uroczysta parada jednolicie umundurowanych, doskonale wyszkolonych i uzbrojonych oddzialow Armii Wielkopolskiej. Bylo to tez ostatnie wystapienie Musnickiego jako samodzielnego dowodcy. 7 maja Wojciech Korfanty zglosil w Sejmie wniosek o jednolitosci armii narodowej, dajac tym poczatek integracji Armii Wielkopolskiej z Wojskiem Polskim. General Musnicki calkowicie aprobowal to posuniecie, chociaz oznaczalo to dla niego wyrzeczenie sie wielu wlasnych ambicji. Doskonale rozumial, iz wobec zblizajacego sie terminu podpisania traktatu pokojowego nastapila koniecznosc integracji ziem polskich, a przede wszystkim Wojska Polskiego pod jednym dowodztwem, tym bardziej ze Niemcy przystapily do przygotowan ofensywnych, chcac za wszelka cene odzyskac prowincje poznaсska. 27 maja w Kaliszu odbyіo sie spotkanie trzech Jуzefow: Pilsudskiego, Musnickiego i Hallera, a jego celem bylo ustalenie wspoldzialania na wypadek niemieckiej agresji. Zgodnie z podjetymi wowczas decyzjami Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu, dekretem z 15 sierpnia, podporzadkowala formacje wielkopolskie Naczelnemu Dowodztwu Wojska Polskiego, przekazujac do koсca 1919 roku pod jego rozkazy ponad 1600 oficerow i okolo 92000 podoficerow i strzelcow. Wczesniej, 1 czerwca, gen. Musnicki mianowany zostal dowуdc frontu wielkopolskiego. Jednakze oficjalny rozkaz w tej sprawie wydany zostaі dopiero 20 sierpnia.
     W listopadzie gen. Dowbor-Musnicki likwidowaі wraz ze swym sztabem Dowуdztwo Glowne, organizujac jednoczesnie Dowodztwo Frontu Wielkopolskiego. Ostatni rozkaz, w ktorym zegnal sie z Armia Wielkopolska, podpisal 13 listopada 1919 r. Do polowy stycznia 1920 roku prowadzona byla reorganizacja jednostek wojskowych oraz przygotowania do rewindykacji ziem przyznanych Polsce na mocy Traktatu Wersalskiego. Miala sie ona rozpoczac 17 stycznia. Pierwsza rewindykacja odbyla sir w Lesznie, skad 17 stycznia wymaszerowal garnizon niemiecki. Do miasta wkroczyіy oddziaіy 9 i 12 pulku strzelcow wielkopolskich. Nastepnego dnia gen. Musnicki oglosil oficjalnie przejscie miasta i powiatu w granice odrodzonego panstwa polskiego. Dwa dni pozniej, 20 stycznia, wkraczajacego konno do miasta generaіa entuzjastycznie witaіa ludnosc Bydgoszczy, a 1 marca mieszkancy Chodziezy.
     Bylo to ostatnie zadanie, ktore zakonczylo dzialalnosc Dowodztwa Frontu Wielkopolskiego. Jego likwidacja nastapila 20 marca 1920 r. Wkrotce wiekszosc oddzialow Armii Wielkopolskiej przetransportowano na front wschodni.
     General Jozef Dowbor-Musnicki spedzil ostatnie lata swego zycia w Lusowie (Batorowie), gdzie zmarl na atak serca 26 paјdziernika 1937 r. Pochowany zostal na miejscowym cmentarzu.

<<<

Hosted by uCoz
Довбор-Мусницкий Юзеф Довбор-Мусницкий (Dowbór Muśnicki) Юзеф (Иосиф Романович) (25.10.1867, Гарбув, ныне Польша, - 28.10.1937, Баторув, Польша), русский и польский военный деятель, генерал-лейтенант (1917), генерал брони польской армии. Из польской дворянской семьи. Окончил 2-е Константиновское военное училище (1888) и Академию Генштаба (1902). Участник русско-японской войны 1904-05. Во время 1-й мировой войны - на штабных и командных должностях, в том числе начальник дивизии (1916), начальник штаба 1-й армии (с января 1917), командира 38-го корпуса (с апреля 1917). С августа 1917 командовал сформированным в Белоруссии 1-м Польским корпусом легионеров. 12(25) января 1918 поднял мятеж против Советской власти (см. Довбор-Мусницкого мятеж 1918), но в феврале 1918 был разбит и отошёл на территорию, занятую немцами. Во время становления буржуазного польского государства в конце 1918 принял польское подданство и вскоре стал главнокомандующим великопольской армией, руководил захватом западно-белорусских земель. Был соперником Ю. Пилсудского, который в начале 1919 отстранил его от командования армией. Командовал войсками в Познани, был инспектором пехоты, но вскоре вышел в отставку. ***
Hosted by uCoz

<<<

Довбор-Мусницкий Иосиф (Юзеф) Романович (28.10.1867, Габров, Сандомирского уезда - 26.10.1937, имение Батарово, Польша), рус. генерал-лейтенант (5.5.1917), польский генерал брони (1920). Из дворян. Образование получил во 2-м Константиновском училище (1888) и Николаевской академии Генштаба (1902). Служил в 11-м гренадерском Фанагорийском полку. Участник рус.-японской войны 1904-05, офицер штаба 1 Сибирского АК. С 11.9.1906 старший адъютант штаба Иркутского ВО, с 2.3.1908 штаб-офицер для поручений при штабе Х АК. С 9.11.1910 начальник штаба 11-й пех., с 21.4.1912- 7-й пех. дивизии. С началом войны получил в командование 14-й Сибирский стрелковый полк. За бои 14.8.1914 награжден орденом Св. Георгия 4-й степени (7.2.1915), позже получил также Георгиевское оружие. С 3.9.1915 генерал для поручений при командующем 1-й армией. С 25.2.1916 командующий 123-й, а с 7.11.1916 -38-й пех. дивизии. 17.1.1917 назначен и.д. начальника штаба 1-й армии. После Февральской революции сделал стремительную карьеру. Уже 28.4.1917 Д. был назначен командиром XXXVIII АК. В авг. 1917, когда Временное правительство сделало ставку- на формирование корпусов по национальному принципу, Д. было поручено создание польских частей, и Главный польский военный исполком назначил его комиссаром для Петроградского ВО. 23.8.1917 Д. принял командование над Польским корпусом (3 пех. дивизии, всего ок. 25 тыс. чел.). Отказался подчиняться советской власти и 12(25).1.1918 объявил о выходе из подчинения Москвы. На подавление мятежа были брошены отборные части латышских стрелков и матросов. Вначале был вынужден отойти к Бобруйску и Слуцку, но затем при поддержке герм. войск перешел в наступление и 20 февр. взял Минск. По соглашению с герм. командованием корпус оставался в Белоруссии, где выполнял функции оккупационных войск. В мае 1918 Д. расформировал корпус и вывел его остатки в Польшу. В конце 1918 - начале 1919 занимал пост главнокомандующего польской армией, развернул наступление в Западной Белоруссии. Был одним из наиболее влиятельных противников прогермански настроенного Ю. Пилсудского и претендовал на ведущее положение в послевоенной Польше. Однако в этой борьбе победил Пилсудский и Д. в 1920 был вынужден выйти в отставку. Использованы материалы кн.: Залесский К.А. Кто был кто во второй мировой войне. Союзники Германии. Москва, 2003 Эмблема I польского корпуса
Статья о рассказе М. Ваньковича "Госпиталь в Тихиничах". (Об истории I Польского корпуса
Биография Ю. Довбор-Мусницкого по-польски. С фотографиями
NIEZNANE DZIEJE MOGIŁY GEN

NIEZNANE DZIEJE MOGIŁY GEN. JÓZEFA DOWBORA MUŚNICKIEGO

Przystępując do opisania dziejów mogiły postaci historycznej o wielkich zasługach w okresie walk o niepodległość Polski po zaborach, jaką był bezsprzecznie gen. broni Józef Dowbor Muśnicki, najpierw jako dowódca i organizator pierwszych wojsk polskich w czasie I wojny światowej, tj. I Polskiego Korpusu na wschodzie z siedzibą w Bobrujsku nad Berezyną, a następnie jako naczelny dowódca powstania wielkopolskiego 1918/19 roku oraz organizator wspaniałej armii wielkopolskiej - jest z wielu względów słuszne i celowe przybliżenie w największym skrócie gwoli sprawiedliwości dziejowej, szczególnie młodszym pokoleniom polskim, tego ponad miarę nieprzeciętnego, a tak - niestety - zapomnianego Polaka.

Nadmienię na wstępie, iż miałem zaszczyt znać osobiście gen. Józefa Dowbora Muśnickiego w czasie moich studiów (lata 1930-34), gdyż był on ojcem mej Korporacji Akademickiej LECHIA na Uniwersytecie Poznańskim. Miałem też w związku z tym na jego wydanym w 1935 r. pamiętniku pt. "Moje wspomnienia" zaszczytną i wręcz proroczo zobowiązującą mnie dedykację, która brzmiała następująco: "Sylwester Kubera jako Lechita niech wie, że o nim jako o kochanym synu stale pamiętam - Józef Dowbor Muśnicki-Ojciec Korporacji". Niestety, książka ta uległa zniszczeniu w trakcie obrony Warszawy we wrześniu 1939 roku. I właśnie ta dedykacja przez wiele dziesiątków lat, a także dzisiaj, mobilizuje mnie w różnych okolicznościach do wdzięcznej pamięci o najwybitniejszym na przełomie dziejów generale - Polaku, tak pokrzywdzonym przez różne celowe sploty zdarzeń, a przez to zarazem nie wykorzystanym dla dobra Ojczyzny w momencie największego zagrożenia jej bytu w 1920 roku. Powołując się przy tym na opinię znawców tematu (łączenie z historykami wojskowymi), należy tu podkreślić, że gen. Dowbor z wszystkich generałów Polaków w zaborczej armii rosyjskiej i austriackiej (jak wiadomo - w armii pruskiej żaden Polak nie był generałem) miał największe doświadczenia wojskowo-wojenne, będąc podczas I wojny światowej nie tylko dowódcą korpusu rosyjskiego, ale jako jedyny Polak pełnił nawet obowiązki szefa sztabu armii. Był nadto ogólnie znany ze swej prężności i niepospolitych zdolności organizacyjnych.

Nic dziwnego zatem, że w wyniku obrad Ogólnego Zjazdu Wojskowych Polaków w Piotrogrodzie 6 czerwca 1917 r. powołano go na dowódcę i organizatora pierwszych samodzielnych wojsk polskich po zaborach. Gen. Dowbor wśród trudnych do opisania przeciwności związanych z chaosem rewolucyjnym w Rosji w stosunkowo krótkim czasie zorganizował I Polski Korpus, który w końcowej fazie swego istnienia (maj-czerwiec 1918) liczył około 30 tysięcy żołnierzy, obejmujących wszystkie rodzaje broni, łącznie z lotnictwem. W I Korpusie działały również szkoły oficerskie i podoficerskie, nawet drużyny skautów wojskowych. Po rewolucji październikowej 1917 r. zmieniła się sytuacja polityczna w Rosji. Rząd Lenina widząc uniezależnienie się 1 Korpusu od władz sowieckich - zażądał rozbrojenia wojsk polskich, w związku z czym doszło do regularnych i zwycięskich walk I Korpusu z bolszewikami.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że gen. Dowbor wykazując duży zmysł polityczny i dążąc do uzyskania oparcia politycznego dla I Korpusu Polskiego podporządkował się w zaistniałej sytuacji warszawskiej Radzie Regencyjnej (ówczesnej namiastce władzy polskiej), która przyjęła wówczas patronat nad I Korpusem Polskim. Jednak na skutek nacisku Niemców Rada Regencyjna z przyjętego patronatu zrezygnowała, zwalniając I Korpus ze złożonej przysięgi.

W tej sytuacji, po zawartym 3 marca 1918 r. traktacie w Brześciu n. Bugiem między Rosją bolszewicką i Niemcami, Niemcy zażądali od. gen. Dowbora rozwiązania I Korpusu. W następstwie tego gen. Dowbor, jako doświadczony dowódca wojskowy i mający za sobą nieprzeciętne sukcesy bojowe na licznych polach walk, podjął po naradzie ze swym sztabem jedynie słuszną decyzję honorowego rozwiązania Korpusu, ponieważ zdawał sobie sprawę, że absurdem jest toczenie walk na dwa fronty z wielokrotnie większymi siłami wrogów, a co doprowadziłoby do unicestwienia pierwszych wojsk polskich, co za tym idzie - do utraty bardzo zdolnej kadry dowódczej, w tym m.in. generałów: Daniela Konarzewskiego, Wacława Iwasz-kiewicza, Gustawa Paszkiewicza, Władysława Andersa i wielu innych. Tej decyzji sprzeciwiały się kręgi obozu legionowego. Trzeba tu dodać, że przed ostatecznym rozwiązaniem Korpusu gen. Dowbor zebrał wyższe kadry oficerskie, rozkazując im, aby po powrocie do kraju utrzymywali stały kontakt ze swoimi jednostkami w perspektywie bliskiego już zwycięstwa Ententy. I kiedy zbliżał się upragniony koniec wojny, to właśnie Dowborczycy jako pierwsi zorganizowali już 14 października 1918 r. potężną manifestację, defilując w szyku wojskowym ulicami Warszawy, co spotkało się z żywiołową reakcją zebranych na trasie przemarszu tłumów. Manifestacja ta miała pokazać ludności polskiej i Radzie Regencyjnej, że istnieją już zorganizowane kadry polskiego wojska, które oczekują tylko historycznej chwili. Pierwsza taka chwila nadeszła w dniach 10 i 11 listopada 1918 r. Wówczas to Dowborczycy jako pierwsi w zorganizowanych jednostkach wojskowych przystąpili w Warszawie do rozbrajania Niemców i z bronią w ręku opanowali kolejowy dworzec główny, zamek królewski, odwach, a nawet na pewien czas zatrzymali niemieckiego generała - gubernatora warszawskiego Hansa Hartwiga von Beselera.

Kolejna wielka karta w życiorysie Generała - to okres powstania wielkopolskiego 1918/19 r. Z uwagi na to, że w momencie wybuchu powstania wśród Wielkopolan z armii pruskiej nie było żadnego wyższego oficera dla dowodzenia walkami powstańczymi, Komisariat Naczelnej Rady Ludowej zwrócił się już 28 grudnia 1918 r. do Naczelnika Państwa Polskiego - Józefa Piłsudskiego o zaproponowanie odpowiedniego generała dla dowodzenia powstaniem. Piłsudski zaproponował Naczelnej Radzie Ludowej dwóch generałów wywodzących się z armii carskiej: Józefa Dowbor Muśnickiego i Eugeniusza Hennig Michaelisa. Naczelna Rada Ludowa już 1 stycznia 1919 r. powiadomiła Józefa Piłsudskiego, iż z dwóch proponowanych kandydatów wybrała gen. Józefa Dowbor Muśnickiego. Po pertraktacjach między Komisariatem Naczelnej Rady Ludowej a gen. Dowbo-rem, ten ostatni objął formalnie po pierwszym dowódcy - majorze Stanisła wie Taczaku - dowództwo nad powstaniem wielkopolskim 16 stycznia 1919 r. W tym miejscu wypada podkreślić, że gen. Dowbor, jako słuszny warunek objęcia funkcji głównodowodzącego powstania, uznał zorganizowanie regularnej armii, co - jak się później okazało - było podstawą sukcesu powstania wielkopolskiego -jedynego w pełni zwycięskiego zrywu powstańczego na przestrzeni polskich dziejów!

Wybór gen. Józefa Dowbora Muśnickiego na głównodowodzącego powstaniem okazał się wyjątkowo trafny, bo dzięki swym zdolnościom organizacyjnym gen. Dowbor zorganizował ogromną armię, która w końcowym stadium liczyła 93.686 żołnierzy, w tym 1.642 oficerów (stan z 1 listopada 1919). Ta wspaniale wyszkolona armia wielkopolska odegrała decydującą rolę w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, łącznie z "Cudem nad Wisłą". Najbardziej wiarygodnym potwierdzeniem zasług Generała i jego armii są dwie wypowiedzi: pierwszego naczelnego dowódcy powstania wielkopolskiego - gen. Stanisława Taczaka oraz czołowego członka Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej - Władysława Seydy. Pierwszy z nich jesienią 1958 r., krótko przed swoją śmiercią (zmarł 2 marca 1960 r.), w trakcie swoich wspomnień o powstaniu wobec grona odwiedzających go członków Korporacji Akademickiej LECHIA (której gen. Stanisław Taczak był filistrem "honoris causa") oświadczył: "...To był majstersztyk, co zrobił gen. Dowbor Muśnicki na odcinku zorganizowania Wojsk Wielkopolskich..." Z kolei Władysław Seyda żegnając generała Dowbora 30 października 1937 r. w czasie uroczystości pogrzebowych i mieniem społeczeństwa wielkopolskiego wypowiedział jakże znamienne słowa wdzięczności pod jego adresem: "...To wielkie dzieło zorganizowania Wojsk Wielkopolskich pozostanie na zawsze dla społeczeństwa Wielkopolski tytułem do najwyższej czci i wdzięczności wobec generała Dowbora. I dopóki pamięć walk o wyswobodzenie nie zaginie w sercach synów Wielkopolski, dopóty trwać będzie w nich także obraz marsowej postaci Generała, jako głównego twórcy jej wojsk..."

Tyle tytułem koniecznego wstępu, obejmującego również wiele nieznanych, przemilczanych, a nawet często i celowo przeinaczanych faktów.

Na tle opisanych powyżej nieco szerzej (co było nieodzowne) autentycznie historycznych zasług Generała tak dla całej Polski, a w szczególności dla Wielkopolski, przejdę w następnym numerze do naświetlania nieznanych kolei mogiły tej historycznej postaci.

Sylwester Kubera


 

NIEZNANE DZIEJE MOGIŁY GEN. JÓZEFA DOWBORA MUŚNICKIEGO (II)

Losy powojenne sprowadziły mnie do Poznania dopiero wiosną 1948 r. Już w niedługi czas potem, mając na uwadze, że nikt z rodziny Generała nie żyje, wysunąłem w gronie Lechitów myśl odwiedzenia jego mogiły w Lusowie -- Batorowie. Wówczas Koledzy - uwzględniając świtający "sławetny" okres stalinowski i bardzo możliwe niepożądane konsekwencje tych odwiedzin - nie zaakceptowali mej propozycji. Wkrótce sam mogłem przekonać się o słuszności stanowiska mych Kolegów, bowiem przez najbliższy okres jako pracownik przedwojennego Ministerstwa Skarbu oraz żołnierz Armii Krajowej byłem szykanowany przez władze komunistyczne Polski.

Gdy po nadejściu "odwilży" październikowej 1956 roku klimat polityczny nieco zelżał - zmobilizowałem grono powstańców wielkopolskich oraz Lechitów i w dniu 27 stycznia 1957 r. pojechaliśmy do Lusowa, gdzie na cmentarzu znajdowała się mogiła kryjąca doczesne szczątki generała. Widok był dla nas szokujący!!! Skromna, przedwojenna mogiła była całkowicie zaniedbana, porosła trawą i chwastami, a prosty drewniany krzyż żołnierski był ugniły i leżał na ziemi. Wstrząśnięci widokiem mogiły głównodowodzącego powstaniem wielkopolskim jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy zdać relację z tych odwiedzin na łamach poznańskiej prasy. Chcąc, by nasza relacja mogła ukazać się w prasie, osobiście zebrałem pod nią ponad 20 podpisów żyjących powstańców wielkopolskich /m.in. płka Rataja, artysty rzeźbiarza Edwarda Ilaupta i in./ i następnie wspomniane pismo złożyłem w redakcji Expressu Poznańskiego, która w numerze 40 z 16 lutego 1957 r. zamieściła artykulik pt. "Jeszcze o powstaniu wielkopolskim..."z fragmentem naszej relacji. Na końcu tego artykułu znalazły się następujące słowa: "...Obecnie, byli uczestnicy i weterani Powstania słusznie domagają się, aby opuszczonym grobem zajął się Związek Bojowników o Wolności Demokrację, a władze wojskowe przejęły opiekę nad mogiłami Generała i wielu innych powstańców wielkopolskich..." Niestety! Apel powyższy pozostał bez echa!...

Nie spodziewając się oficjalnego zainteresowania się przez ZBOWiD oraz wojsko zaniedbaną mogiłą - Lechici w miarę posiadanych możliwości uporządkowali generalską mogiłę w 1957 roku. Wykorzystano przy tym stary, przedwojenny krzyż z mogiły, który po konserwacji wmontowano w odpowiednią kamienną obudowę, umieszczając zarazem u podnóża krzyża marmurową tablicę z następującym napisem:

JÓZEF DOWBOR MUŚNICKI GENERAŁ BRONI, NACZELNY DOWÓDCA POWSTANIA WLKP. 1918/19, ORGANIZATOR WOJSK WIELKOPOLSKICH 1867 - 1937 R.I.P." W górze, pomiędzy literami S.P. umieszczono krzyż dowborczykowski.

Od tego momentu przez najbliższe 27 lat (aż do 1984 r.) Lechici na stałe objęli opiekę nad generalską mogiłą m.in. konserwując stale przedwojenny krzyż drewniany, który dla nas był jedyną cząstką przedwojennej mogiły. Nasze działania spowodowały pewne zainteresowanie mogiłą Generała miejscowej drużyny harcerskiej. Inicjatywa tej opieki wyszła od nauczycielki miejscowej szkoły - p. A. Grajek.

Po uporządkowaniu przez nas mogiły w sposób opisany powyżej - do proboszcza parafii w Lusowie po pewnym czasie zgłosił się zamieszkały poza granicami bratanek gen. Józefa Dowbora - syn również generała, Konstantego Dowbora Muśnickiego, zostawiając na plebanii pewną kwotę na dalsze prace porządkowe przy mogile. Z tych funduszy wykonano kamienne (lastryko) obramowanie mogiły.

Z uwagi na to, że długoletni okres czasu spowodował w końcu nadmierne zniszczenie przedwojennego krzyża - zaistniała konieczność postawienia trwałego pomnika nagrobnego w miejsce krzyża i tablicy z 1957 r. Stało się to możliwe tylko dzięki znacznej dotacji na ten cel ze strony zamożnego Lechity, osiadłego po wojnie w Kanadzie - p. Heliodora Radomskiego. Koncepcją i realizacją nowego, okazałego pomnika nagrobnego z granitu zająłem się wspólnie z filistrem naszej Korporacji - ks. kanonikiem Arnoldem Marcinkowskim, przewodniczącym Komisji Artystyczno - Konserwatorskiej Kurii Arcybiskupkiej w Poznaniu. Wykonanie pomnika zleciliśmy znanemu zakładowi kamieniarskiemu Henryka Grysia w Kościanie. Owocem i zakończeniem powyższych starań była wielka i niespotykana manifestacja patriotyczna w Lusowie dnia 20 października 1984 roku przy licznym udziale powstańców wielkopolskich, żyjących jeszcze Lechitów . oraz licznych rzesz miejscowego i okolicznego społeczeństwa,a także młodzieży. Wspaniała organizacja i oprawa tejże uroczystości była zasługą lusowskicgo proboszcza - ks. Ignacego Karge. Uroczystości rozpoczęła msza święta w miejscowym kościele, celebrowana przez Jego Ekscelencję Biskupa ks. Tadeusza I-ttera, który wygłosił w czasie mszy okolicznościową, patriotyczną homilię. Po mszy św. zgromadzeni przemaszerowali w wielkim pochodzie na pobliski cmentarz, by uczestniczyć w uroczystości poświęcenia nowego monumentu na grobie Generała. Mnie przypadł zaszczyt wygłoście okolicznościową mowę, ukazującą postać Generała i jego zasługi dla narodu polskiego. W zakończeniu powiedziałem: "...Chcąc zachować życie musimy pamiętać o naszej ziemi ojczystej, o grobach na niej i o nowszej historii, którą nam chcieli wydrzeć każdorazowi wrogowie Polski. W świetle zaś powyższych słów należy bez przesady stwierdzić, że ten wielki zaszczyt dla Lusowa i okolicy, iż na tym cmentarzu i w tej mogile spoczywa snem wiecznym wybitny Polak zapisany chwalebnie na kartach naszej Ojczyzny. Za szczyt ten jednak, jak każdy zaszczyt wiąże się z obowiązkami, a w tym głównie z obowiązkami opieki nad historycznym grobem. Ponieważ zaś Lechici pamiętający o tej generalskiej mogile przez bliskio 30 lat odchodzą już w zaświaty, przeto zwracają się z gorącym apelem do każdorazowego gospodarza tego dekanatu, do każdorazowego gospodarza tej parafii, do wszystkich tutejszych mieszkańców oraz do młodzieży o otoczenie żywą i stałą opieką tej mogiły dowódcy powstania wielkopolskiego, wokół której zgromadziła nas dziś tak licznie ta podniosła uroczystość. Prosimy zarazem o przekazywanie tego patriotycznego obowiązku kolejnym pokoleniom Polaków, którzy przyjdą po Was..."

Z kolei w imieniu prezydium Krajowej Komisji Weteranów Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu przemawiał ś.p. ppłk adwokat Michał Lorkiewicz. Po tych wystąpieniach JEBp Ks. Tadeusz Etter dokonał poświęcenia granitowego pomnika, a wyjątkowo liczne delegacje społeczeństwa i młodzieży złożyły wieńce i wiązanki kwiatów, które całkowicie przykryły obszerną generalską mogiłę.

Na grobowym monumencie w górze umieszczono krzyż dowborczyków, a poniżej następujący napis wyryty w granicie:

JÓZEF DOWBOR MUŚNICKI, GENERAŁ BRONI I KORPUSU W.P. BOBRUJSK 1917-18, GŁÓWNODOWODZĄCY POWSTANIEM WLKP. 1918/19, ORGANIZATOR WOJSK WIEL.KOPOI.SKICH. 1867 - 1937. SŁUŻYŁ WIERNIE BOGU I OJCZYŹNIE. Nieco niżej odlana w brązie pamiątkowa odznaka Wojsk Wielkopolskich, natomiast w podstawie pomnika wyryto następujący napis: OJCU KORPORACJI AKADEMICKIEJ LECHIA - PAMIĘTNI LECHICI.

W związku z postawieniem nowego pomnika nagrobnego dotychczasowa marmurowa tablica z 1957 r. została wmurowana przy wschodnim, bocznym wejściu do lusowskiego kościoła. Wypada mi tutaj podkreślić, że obecny proboszcz Lusowa - ks. Ignacy Karge od chwili objęcia parafii wykazuje po dzień dzisiejszy żywe zainteresowanie generalską mogiłą służąc zawsze potrzebną pomocą.

W kilka lat później mogiłę uzupełniliśmy jeszcze jednym granitowym elementem, umieszczonym na jej froncie. Tą płytą upamiętniliśmy spoczywającą także w tej mogile żonę Generała - Agnieszkę z Korsuńskich Dowbor Muśnicką (zm. 1920 r.) oraz dwie córki Generała: Janinę Lewandowską (zginęła w 1940 r. w Katyniu) oraz Agnieszkę Dowbor Muśnicką (zamordowaną przez hitlerowców w 1940 r. w Palmirach).

Mam satysfakcję, że od uroczystości w 1984 r. obserwuje się większe zainteresowanie postacią i mogiłą Generała. Jednocześnie pisząc o zapomnianej, a tak zasłużonej dla Wielkopolski i Polski postaci gen. Józefa Dowbora Muśnickiego oraz o jego mogile - myślę, że wyrażam winną wdzięczność i podziękowanie Generałowi, a ojcu mej Korporacji Akademickiej LECHIA, za przytoczoną w pierwszej części zaszczytną, a zarazem zobowiązującą dedykację na posiadanym przed wojną egzemplarzu "Moich wspomnień" generała Dowbora.

Sylwester Kubera

 

Hosted by uCoz